K. Jana wieczornik z kaktusem w tle
Deszcz wychłostał szybę
księżyc z podbitym okiem
zza rdzawego obłoku łypie
Jan Kowalski siadł
i nastała cisza po ciszy
kot lęku w nim ugniata żołądek
patrzy w czerń miasta
latarnia na wietrze rozchwiana
tańczy
Wypił lampkę wina
elegancko i samotnie
w pełnym domu
notatnik mu na kolanach przysiadł
i nie głaszcze go piórem
poezję wypluł...
Autor
127 940 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!