Dajmy kobietom skrzydła niechaj rozkwitną, niech lecą ku marzeniom i celom. Nawet jeśliby po drodze siały spustoszenie, niech rozwiną skrzydła. Pozwólmy. By tworzyły. Na ruinach, na zgliszczach, wśród połamanych serc, strapionych dusz. Parawanem uśmiechu odgrodziły złe dni. Otuliły.
Nie stójmy na drodze do spełnienia pragnień, niechaj sięgają nieba. Niechaj drzwiami trzaskają, dzięki temu trwają na dobre i złe. Żywioły które w nich śpią, uchylają furtkę, by rozproszyć szarość dni, nawet gdy nieraz kilka łez uroni, spulchnia sahare nieczułości. W niemiłości.
Nie upychaj kobiety na na dnie spracowanego dnia. Ona jak nikt potrafi ujarzmić demony. Nichym ptak, dotyka wiatr. Każdego dnia budzi brzask. http://youtu.be/tL4yNXMLnXY