Czy miłość leczy? Szalone, to fakt. Jednakże przy nim zbędnych myśli brak. Pomimo rozmów, o dobrym i złym; rozprasza się nagle mych zmartwień dym. Nic się nie liczy, nie boli, nie rani. Będąc z nim, sami. Pamiętam Boże mą prośbę do Ciebie - pragnęłam anioła nie tylko tam w niebie. Prosiłam Ciebie, byś mnie ocalił, w chwilach, gdy lęk głowę palił. Niedługo po tym pojawił się - On. Ukoił wszystko, ujął mą dłoń. Choć był od dawna, być może ja ślepa; szukałam Księcia, a on tu - czeka. Dziś oczy szeroko otwarte, stoi przede mną, co warte. Dobroć i szata go zdobi wrażliwa, drzwi uchyla, przyszłość możliwa. Czy miłość leczy? Szalone, tak wiem... Kiedy jest przy mnie, spokojny jest sen.