Cztery minuty przed świtem
Czuję samotne piękno mojego ciała
Czuję moje włosy rozsypane płomieniem po poduszce
Przygryzione wargi zastygłe w niedokończonej słodyczy
Palce skulone, nierozkwitłe spełnieniem
Gładką ciepłą skórę wołającą o twój odległy dotyk
Moje ciało
Jak obraz w zamkniętym muzeum
Którego nikt nie podziwia
Nie żyje –
Trwa
11 864 wyświetlenia
100 tekstów
13 obserwujących
Dodaj odpowiedź 22 June 2010, 14:15
0 Kiedyś tęsknota budziła się zwykle gdy ja szykowałam się do snu... teraz zmieniła taktykę i budzi się wraz ze mną - i stąd ten wiersz.
Dziękuję za opinie i pozdrawiam :)
Odpowiedź 22 June 2010, 11:19
0 piękne wersy, subtelne słowa choć przeszyte tęsknotą, bólem i przerwanym spełnieniem.
Odpowiedź