Żal świtu
czując krzyk pod Twoim oknem
dotykałem uczuć-przeczuć
wyjmowanych marzeń z półki
zmarnowanej szansy klucza
przed przeciągłym swym skowycie
wibrujące usta spamiętałe
Twoich warg, Twych oddechów
i zaszczuty nienawiścią strach
drżacy płomień łzy świetlistej
staczający kamień smutku
że już sen Twój nie wybudzę
żadnym aktem desperacji
każdy oddech ociężały
skażający ten smog miasta
łańcucha dzwoniących budzików
łańcucha marzeń o szczęściu
twe zamknięte okna wołane
przeze mnie o piątej nad ranem
gdy płynę w wirze wspomnień
gdy tonę z gorzkim żalem
8805 wyświetleń
137 tekstów
8 obserwujących
Dodaj odpowiedź