Tik, tak, tik, tak, tik ,tak…
Człowieczeństwo zapisane
czarnym atramentem na pergaminie
w księdze zapieczętowanej ludzką krwią
zamknięci w murach z beton
okrutna prawda
wchłaniamy powietrze jak odór
dzisiejsza plaga dziesiątkuje ludzkie życie
jeżeli nadejdzie świt
nie odróżnisz wroga od przyjaciela
nie bój się ciszy
która na wskroś przedziera umysł
tylko myśli biegnącej w
zakłamaną rzeczywistości
jesteśmy pionkami w odwiecznej grze
w śród stada sępów…
pragniemy wyrwać się z sideł
i szybować jak wolny ptak
a nie żyć spętani kajdanami…
nie mając wyboru trwamy
w bezkresnym oceanie kłamstw
stajemy przed szybą zalaną krwawymi łzami
pragniemy świeżego oddechu
łączymy się w bólu z tłumem ludzi
żegnającymi się z doczesnym życiem
mając nadzieję że odrodzimy się jak feniks z popiołów.