W kalejdoskopie
Często siedziałaś nad brzegiem strumienia
smukłe i opalone wiejskim słońcem nogi
figlarnie pluskały się w chłodnej wodzie
po szczupłym ramieniu wędrowała biedronka
albo białe palce chcące odpocząć po
bitwach stoczonych na wielu frontach ciała.
Teraz ożywczy strumień zamieniłaś na plastikową
miskę, kilka chlustów ciepłej kranówki
kisiel owocowy i dzień, w którym
listonosz przynosi rentę, z biedronki
mamy tylko dżem, zawsze świeże bułki
jakieś ulotki, ani śladu kultur bakterii.
Pozostał uśmiech, gdy prosisz o trochę
wrzątku - przeżywamy słodkie chwile.
Dzieci sąsiadów są oburzone
całujemy się na klatce schodowej.
Autor
522 wyświetlenia
4 teksty
0 obserwujących
Dodaj odpowiedź 18 April 2010, 13:47
0 Ciekawie przedstawiona zmiana środowiska, chociaż w moim przypadku było chyba odwrotnie.
Odpowiedź