Czekam na zimę , na śnieg za oknem , choć tego nie będzie czekam i na deszczu moknę.
Marzę o mrozie , co w nosy uszczypnie , choć tego nie będzie czekam na to co będzie.
Umysł zatapiam w marzeniach o zimie. Wspomnienia wracają , o wojnie na śnieżki , o sankach i śmiesznych bałwankach.
Narty kurz pokrył , sankom płozy zardzewiały. Śnieg mi pozostał na fotografiach małych , ja jednak co wieczór zamykam oczy i marzę , może w tym roku śnieg mnie zaskoczy...
Budzę się jak co dzień , pędzę do okna , tam jak zwykle deszcz leje , wiatr hula , oj niedobra ta "Matka Natura"...
Bałwanki , narty i sanki , czy wpisać już mam was do lamusa...? Czy może mnie jeszcze coś zaskoczy , śnieg spadnie pewnego dnia i ...
Ja nadal czekam z fotografią w dłoni , może sen się spełni i dzwonek sań zadzwoni. Konie parskną , ruszą z kopyta ... kulig ,kulig ,śmiech i zabawa...
Warto czekać , marzyć , śnić... Sny i marzenia ponoć się spełniają , Czekam więc każdego dnia od samego rana... Może to dziś właśnie zaskoczy mnie , zima śniegiem zasypana.