Czekać na ciebie, to jak na słońce po burzy. Zawsze z radością spoglądając w okno. By jeszcze raz nasz sen powtórzyć. I unieść się do nieba i odnaleźć rozkosz.
A gdy już wracasz do domu po ciężkim dniu pracy. Szykuję ci kąpiel w wannie okraszonej świec ognikami. Podaję ci kolację do wanny na tacy. I delektuję się tobą dotykami i fantazjami.
Muskam delikatnie, smakuję twoje ciało. Pieszczę cię dłońmi, ustami dotykam. I czasu jest wtedy zawsze zbyt mało. I noc jakby zbyt krótka i zegar za szybko tyka.
To nasza codzienność pięknem malowana. Jest czas na rozmowę, na namiętności. Zawsze mamy sobie coś do zaoferowania. W miłości i w zgodzie ku wiecznej radości.
Dziękuję pięknie za miłe opinie... Wiesz Anno,to są tylko drobne przyjemności do których potrzeba tak niewiele a dają tak wiele :). Nie potrzeba żadnych nakładów by podać kolację do wanny,albo przyozdobić łazienkę w dużo świec :).Dotyk też rodzi się sam w sobie...A oczekiwać na ukochaną to sama przyjemność...:)