[ja]
czas teraźniejszy
istnienie i niebyt
powietrze ciężkie pustką
bez zapachu twych włosów
niebieskawa poświata chloru
dezynfekuje zarazki myśli
coraz więcej trucizny
a one są
beznadziejna walka
basen pełen ciebie
za mgłą załzawionych oczu
wczoraj
orzechowe niebo świtu
i deszcz pocałunków nadziei
dni znaczone odchodzeniem
i powrotami
klatka snów na jawie
i bezsennych nocy
trawionych gorączką bycia tu i teraz
zimny dotyk wczorajszego zauroczenia
jutro będzie znikaniem mnie
przepojone tobą
bo ty
to moje ja
a ja
to pustka znikająca w kosmosie
twych oczu
Autor
159 503 wyświetlenia
1079 tekstów
54 obserwujących