Złaknionym językiem...
czasem zapominam
że poza nami jest świat
nawet oddech letniego wiatru
wydaje się wtedy zbytkiem
a wystarczy chwila
naszego przebywania przy stole
i dotyk twojego spojrzenia
który błękitem we mnie - osiada
niewiarygodne...
jak kojąco działasz na mnie
gdy mnie później bierzesz wygłodniałą
- złaknionym językiem
i zamykasz drzwi do zatracenia
by nie kusiły wolnością
gdy szepczę całuj… całuj…
aż twój oddech - moim ucichnie
Autor
21 290 wyświetleń
183 teksty
42 obserwujących
Dodaj odpowiedź 14 August 2012, 00:38
0 ciszą gdy zamiera
oddechu pragnienie
jest Twoje niebogdy przenika :)
Odpowiedź