Niezrozumienie
Czasem trzeba zrozumieć,
Że coś po prostu odchodzi,
Choć szemrze jak zwykle strumień,
A pstrągi jak zwykle lśnią w wodzie.
Czasem się trzeba zatrzymać ,
Gdy gonić już brak jest siły.
Niczyja to w końcu wina,
Że chwile, co były, po prostu… już były.
Jednak wciąż szarpię się i walczę,
Nawet gdy w deszczu sam stoję,
Choć chłodem przejmują rąk palce,
Puste, bo tylko moje.
Dum spiro, spero - powtarzam,
A wiatr już deszcz przegania.
Resztki jego na twarzy
Dłońmi przed wiatrem osłaniam.
Wszystko nadal tak piękne,
Wiatr, słońce, nadzieja i życie.
Nie mogę uznać za klęskę,
Że sen się nie spełnił o świcie.
W tej światła pełnej przestrzeni
Jestem jak brak słów z zachwytu,
Jestem jak w pieśni milczenie,
Bo stoję sam u bram świtu.
Brzask jest tak blisko… Tak blisko…
Poliki już czują ciepło,
A jednak co piękne, to wszystko
Między słowami uciekło.
Dodaj odpowiedź 2 October 2021, 16:52
9 od"Że chwile, co były, po prostu… już były"
..i ważne, że będą następne..🍁Odpowiedź