Czasami, kiedy wiedzę, jak siedzisz obok i już zupełnie na mnie nie patrzysz, Wyobrażam sobie, jakbyś wyglądał z innymi oczami.
Czasami, kiedy widzę, jak daleko jesteś ode mnie i już zupełnie nie potrzeba Ci mojej bliskości, Wyobrażam sobie, jakbyś wyglądał z szerszym ramionami.
Czasami, kiedy widzę, jak mlaskasz przy śniadaniu i już zupełnie zapominasz o tym jak bardzo mi to przeszkadza, Wyobrażam sobie, jak mieszasz herbatę odwrotną stroną łyżeczki.
Czasami, kiedy widzę, jak mało ze mną rozmawiasz, i już wcale nie chcesz słuchać, Wyobrażam sobie, jakbyś wyglądał gdyby usta Ci się nie zamykały.
Czasami, kiedy widzę, jak mało Ciebie zostało, i już wcale nie pamiętasz jaki byłeś kompletny, Wyobrażam sobie, jakbyś wyglądał, gdyby udało się Ciebie poskładać spowrotem.
bardzo podoba mi się zamysł, byłam ciekawa kolejnych braków, zastanawia mnie tylko ta kompletność - może te ubywanie dzieje się tylko w twoich, naszych oczach.