Menu
Gildia Pióra na Patronite

Cykl

Cykl

Kości rzucone
Tańczą teraz śledzone przez nasz wzrok
Co wypadnie?
Śnieg zmienił się w wodę
Zamieniamy tak szczęście w porażkę i odwrotnie
Cykl trwający bez końca
Założyć ciemne okulary i wsiąść do autobusu nie patrząc, jaka to linia
A przecież trzeba zapłacić rachunki
Jutro iść do dentysty
Wstać rano do pracy
Trzeba zapalić papierosa
Napić się kieliszek
Zakląć
Tańczą te kości szalone
Wirują
Dni dobre i złe
Choroby
Szczęście i pech
Cykl zaklęty
Uciec urwać się z tego kołowrotu
To tylko marzenie
Tylko…

Władysław Andrzej Bobrzycki

30 855 wyświetleń
275 tekstów
14 obserwujących
  • agniecha1383

    31 January 2013, 04:37

    Człowiek by się chciał oderwać czasem od tej trochę żmudnej codzienności jakby tym kołowrotkiem życie było...tak zrozumiałam...
    Zatrzymałeś mnie tym wierszem... pozdrawiam...