Co słychać, Ojczyzno?
Co słychać, Ojczyzno?
Wspominam
dzisiaj moje dzieje
i drogi do zwycięstwa.
W nich ciągle przerażają
obrazy okrucieństwa.
Pamiętam,
jak dziś, czasy te przeklęte -
dzieci rozstrzelane,
matki siłą wzięte,
brzuchy ciężarnych,
w nich ostrze noża,
palące się domostwa,
spopielone zboża.
Pamiętam
piece syczące
ciałami karmione
i żywe szkielety
w pasiakach pędzone.
Pamiętam
strzały w tył głowy -
leśne egzekucje,
doły śmierci,
pochówki nieludzkie.
Pamiętam,
miejsca kaźni w celi,
tych, co miłowali
i za mnie cierpieli.
Kopanych i bitych,
obdartych z godności,
których jeszcze dzisiaj
szukam w ziemi kości.
To wszystko pamiętam,
to wszystko wciąż żywe,
a tu nowe pełza
zło chytre i chciwe.
Długie jego macki,
wiele liczy głów,
ryczy, zieje ogniem,
choć używa "słów".
Idzie wyuzdane,
niewinnej krwi żądne,
kłamstwo sieje wokół
paskudne, niegodne.
Stare zło w pamięci,
nowe łeb podnosi,
serce moje krwawi,
krzyczeć aż się prosi.
Czyżby czas złowrogi
i ofiary przodków,
nigdy nie nauczą
narodu rozsądku?
Czy ja muszę cierpieć?
Dość mam tej historii!
Puknijcie się w głowę,
Polacy z teorii !
Autor