Co się stanie, jak się stanie?
Wieszane jak wyprane gacie,
W słońcu szeleszczą z wiatrem,
Pytania chwili ciszy warte,
Złożone już w ofierze stracie.
Nad ulicami sznury prania,
Proporce sensu wszak istnienia,
Które codzienność łatwo zmienia
W brzydkie szczeniaki do oddania.
Byłaś jednym z nich, Jedyna,
Naszkicowana wcześniej z bólem.
Znaleziona za ostatnim murem,
Tuż przed sromotnym wyjściem z kina.
Za ciepły uśmiech i spojrzenie,
Za spacer z rozkochanym psem…
Teraz już wiem,
Jak miłość przemienia istnienie.
Tak rodzi się len,
Nad pyskami hien…
Jesteśmy swoim przeznaczeniem.
41 485 wyświetleń
573 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!