Co noc zlana zimnym potem
Zastanawiam się, czy oddychasz
Czy śpisz, czy nie masz koszmarów
Nad ranem wpatrzona w Twoje zdjęcie
Pije kawę z własnymi łzami
Po czym wychodzę z domu
Zmuszając swoje nogi do każdego kroku
Wiem, że idąc tkwię ciągle w tym samym miejscu
A Ty
Jesteś gdzieś, niby blisko a jednak nieosiągalnie daleko
Wulkany gorących uczuć swoją lawą rozgrzewają serce
Podsycają ognisko miłości
I wyczekiwana migawka
Codziennego dnia eliksir
Wyłaniasz się z mroku, jaki mnie otacza
Jaki sobie stworzyłam
Jak we mgle, jesteś coraz bliżej
A Twoja postać nabiera ostrości
Spoglądamy sobie głęboko w oczy
Ocieramy się szeptem i oddechem
Nie, to tylko wyobraźnia
Przechodzisz obok, nie odwracasz głowy
Kurtyna zapada do kolejnego spotkania…
11 899 wyświetleń
196 tekstów
94 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!