Co Królestwu potrzebne? Rzecz jasna korona. I król co mógłby ją nosić, bez przerwy na „czwartki”. Przydałaby się również ziemi spora połać tak by poddani mogli budować folwarki.
Lecz co gdy jedno i drugie w dziejów złej zamieci przepadnie lub popadnie w niewolę u wroga? Czy To czego „już nie ma” może trwać w pamięci by cieszyć się szacunkiem choć grozi katorgą?
Może! I przetrwa – przez to że NASZE i potężne było prawem swym i obyczajem budząc zazdrość świata. Bo dziesiątki pokoleń w wolności karmiło tak że się Polak „Panem” mógł mienić przez lata.
Przetrwa przez ojca i dziada krwią znaczone groby co spać nie dają po nocach przez historii czytanie ustami babć i matek pomnych chwały mężów by młódź w „pracy organicznej” posyłać wyzwanie.
Nieważne czy Je nazwiesz „herbaciarnią”, „kuźnią”. Czy bliższa Ci Wołodyjowskiego szabla czy też wywar z Lipy . Liczy się to byś był jak To niegdyś Królestwo. Wolny w swym umyśle – w czynach sprawiedliwy.
I może gdy Królestw podobnych będą nas tysiące Poddając się woli Tego co dał zmartwychwstanie uda się nam raz jeszcze o wspólnym pomyśleć – Polsce. „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie!”
Tytuł to nazwa pewnej patriotycznej inicjatywy... Dziś na nią natrafiłem w internecie i mnie zainspirowało do napisania wiersza... Cieszę że udało mi się ubrać w słowa tak ważny temat, bo choć mocno się interesuję polityką i historiozofią Polski to poezja w ten deseń nie jest moją mocną stroną... Być może jednak się przełamię ;)
dobrze, że ktoś jeszcze o tym pisze... wersem"wolny w swym umyśle-w czynach sprawiedliwy"urzeczona jestem, całym wierszem również(z tzw. rodzinnych powodów...) pozdrawiam serdecznie P.S. znakomity tytuł wiersza