Ćma w cieniu nocy żyła rozkładając niewidoczne barwne skrzydła pragnąc ujrzeć wschodzące słońce w zakurzonej lampce uskrzydlić wyimagowane szczęscie wzbić się ponad horyzont
tłamszona iluzja lustro jej taflą wody łzami ubrana zatruta wonią czarnej róży smutnymi barwami stroiła duszę
w owej chwili wywkitł z letargu nocny motyl zrzucając sieć pająka pożegnał przeszłość szczęścia łzą rozpostarł swe skrzydła i wzbił się do lotu
życie krotką jest chwilą być może jedną z wielu ubierzmy się w barwne kolory nie żyjmy w innych cieniu
Iluzja i zagłada z wątkiem mgnień chwil , tajemnica istnienia w całej plejadzie żyć przechodzących obok siebie i będących jednocześnie całością jednym organizmem .