czekając na słońce
chyba znowu przyszłam za wcześnie
na cmentarzu snuje się mgła
i jakiś bezbrzeżny szept
między snem a milczeniem
i znicz jak list w butelce
nie ma Go tu
zmartwychwstał
w kącie oka lampka się tli
jak kwiat który zakwitł wbrew wszystkim
w pękniętej szczelinie muru
za którym zaczyna się wieczność
trzeba nam jak ziarno obumrzeć
by zacząć naprawdę żyć
tej prawdy nie da się ukryć
choćby pod najgrubszym kamieniem
137 935 wyświetleń
1393 teksty
282 obserwujących