Chór ptasząt, wiosenne śpiewanie nieśmiała zieleń, pąków soczystych pękanie barwą kwiecia malowana promieniem ciepła ośmielana słońca złotem oślepiona do życia niecierpliwie pobudzona ze snu zimowego ocknięta swe dłonie ku niebu z ziemi wysuwa - ta zieleń zmarznięta...
Już nie respektuje nakazów Zimy uśmiechem pąków nie zatrzymanych odpiera despotyzm groźnej damy śniegiem nie tłumiona mrozem nie ziębiona cześć Wiośnie oddaje Zimie skutej się nie poddaje jeszcze słońcu nie dowierza ślubując Wiośnie - ta zieleń świeża...
Gorącym promieniem muśnięty ze śnieżnej pościeli ściągnięty swe oblicze wyłania krokus i żonkil uśmiechnięty posłuszeństwo daje Naturze zawistna Zima wojnę przegrywa zażartą walkę z Wiosną wciąż toczy raz się cofa, to znów naprzód kroczy tak kwietniem Wiosnę - ta zieleń przyzywa...
:) dzięki, tak mi się właśnie kwiecia zapragnęło...i ptaszków na kwitnącym bzie...i trawki soczystej...:)a w moim ogródku bałwan lekko podtopiony jeszcze stoi...