Choinki przy Bazylice Mariackiej. Podeszliśmy i ogrzaliśmy się. Jej blask dawał gorący cień. Oddychaliśmy jej pięknem. Tworzyliśmy przecudnej urody Modlitwy o szczęście I posyłaliśmy dorożką krakowską Niebu. Jeszcze wiązankę róż dołączyliśmy. Kupioną od krakowskich kwiaciarek. Teraz szczęśliwi czekamy łask. Te póki co oniemiało. Kraków, choinka, Modlitwy szczęśliwych przepiękne. Tyleż tego naraz. Pewnie zrozumieli Niebiescy. Ludzkie wygnanie w nas i Krakowie, Straciło swój wymiar i sens.
Taki klimat ma tylko krakowski rynek, gdzie światełka sukiennic i strzelistość wież bazyliki łączy ziemię i niebo. Zatęskniłam przez Ciebie, dziękuję;)