chociażby fragmentem palca jestem dorosła mogę podpisać akt zawarcia małżeństwa i kupić whisky na rogu
wrażliwa jestem na niby co z tego że czytuję nocami poetów przeklętych a jednak obdzierałam siebie ze skóry do mięsa spływającego zepsutą krwią by pokazać ci jeszcze raz że przecież to coś znaczy
że moje żyły pulsują a dłonie są zawsze takie nieposłuszne i zawsze tak blisko serca
nie pytałeś nie odpowiadałam
przecież to nic że nieustannie odcinamy pępowiny sznury smutki siebie od nas samych
Dawno mnie nie było u Ciebie. Bardzo ograniczyłam swoje czytanie. I widzę, że jest czego żałować. Bardzo się rozwinęłaś. Piszesz tak naturalnie, tak pomysłowo, że szczęka kłania się nisko.
Finezjo, dzięki wielkie! Marie, cieszę się, że wpadłaś i że Ci się podobało :-))))Pozdrawiam Cię! Niespodzianko, Tobie, też dziękuję za ten komplement ;) Ago, Ty to wszystko wiesz:D Tak, chyba dojrzewam, ja i moje wiersze. Chyba więcej w nich ostatnio świadomości.
hm... dawno nie czytałam tak poruszającego wiersza tak wielkiej wrażliwości zaklętej w słowach i ta końcówka "nasze ciała wiszące na kwitnących śliwach" - cudne...