Chłodny wieczór kłania się mimo chodem......... Niebo powoli zasłania się szarym kolorem...... Słońce zaszło, księżyc czeka za rogiem...... Żeby z wieczorem stanąć nad mym progiem..... Siadam na ganku, nasłuchuję w zadumie ..... Jak wieczór wycisza świat powoli...... Jak milknie gwar domów i ulic....... Rozproszone myśli, truchtem do domu wracają..... Chcąc zdążyć przed nocą, wieczorowi się kłaniają....... Nadchodzi wieczór, brat - nocy, kuzyn - dnia........ Siądę na ganku, powitam go z uśmiechem........ Zaproszę na kubek ciepłego kakao...... Taki miły ten wieczór po ciężkim dniu..... Oby noc spokojem też mnie obdarowała.....
Tak ....zgadza się noc kiedyś mnie przerażała......teraz kocham nocne dni....:)))...( wkradł się mały oksymoron ) .....nocne dni są ukojeniem dla rozczochranych myśli .......
Z tego co widzę uwielbiasz Kropeczko noc ,więc chyba daje Ci ten swój upragniony spokój , w którym jakoś ogarniasz te swoje myśli w jedną zrozumiałą całość 😉👍