Chłodny wiatr myśli kołysze Emocje skraplają się ,gorzka ulewa Słońce promieniami ciąć szarość chmur pragnie Nie sposób przedrzeć się przez gęstwinę bezkresną Grzmot potężny , poprzedzony błyskawicami Niczym łomot bębnów zwiastujący obecność wrogich zastępów Wisielczy nastrój , wewnętrzny pesymizm Zawarł uroczyście pakt z obojętnością Wiem , to co mówię przygnębiające zaprawdę Lecz pogoda duszy właśnie tak dziś wygląda Nadzieję mam jednak , codziennie coraz większą Na cudowny błękit rozjaśniany skarbem Heliosa.