Chciałbym napisać o miłości to jak przewidywanie pogody na szlaku opisanie kształtu gruszki to jak bycie kroplą w deszczu - jedyną wiara w nieznane wrzask w dwuosobowym tłumie ciszy usłysz mnie, usłysz! Słyszę. Bez słów. Miłość, ha! to jak wystrzelona strzała która nigdy nie opadnie ale która zna swój cel to jak obieranie jabłka gryzienie wiśni wraz z pestką to jak bieg boso po kamieniach z czasem (ale z czasem!) się przyzwyczaisz... płacz - już nie w poduszkę to jak cytrynę zajadać miodem i śmiać się i rozkoszować