Chciałam żebyś zbierał ze mnie więcej niż kiedykolwiek mówiłam. Ale nazbyt jestem jak ona. Kiedy milczy - zostaje tajemnicą. Przysłania niebo. Nie jest, a patrzą na nią. I nic nie przedziera się głębiej.
Spróbuj sobie wyobrazić, że zapadam w słowach, których nie słyszysz. W wymiarowość jaką nie sposób dostrzec, gdy tylko poruszam wargami. Między nami wciąż przestrzeń pochłania myśli. Nie potrafię ci ich zdradzić,