W moim niebie
Chciał ktoś by rozum i myśl
nie była rutyną.
co czmyknie oknem.
Boją się przeciągów
mordercy, wyrodne matki
płaczki i artyści.
Chciał się ktoś pokłócić
o słodkie ziemskie wybacz.
Dotknąć kobiecych warg
wpaść w cudze ramiona.
Grać na gitarze
i nie słuchać jazzu.
Zamknać okna na trąbki
i harfy...
za miłość flegmatyk się zabrał
by jak to być przeklętym
i ranić wokół-poczuć.
Chciał ktoś by prawda
nie była rutyną.
By pióra z aniołów
wypadały jak liście.
By miłość nigdy nie była przedwiośniem
a na krętych drogach
nie sypało solą.
W każdym niebie jest trochę
grzechu
trochę z kłamstwa
trochę z więzienia.
1488 wyświetleń
16 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!