Powiało zimnym ogrodnictwem, ale już... wiosna wraca, podobno. ;) Madź, o Ty, która mi od lat rzeźbisz serce piłą łąńcuchową, cóż mi możesz jeszcze uczynić? :P:D
M., dokładnie tak jest jak piszesz. Kiedyś przeczytałam, że Izraelici, kiedy nieumyślnie popełnili zbrodnię na swoim współbracie mieli sześć miast, do których mogli uciec przed gniewem i zemstą bliskich tej osoby. Dla nas takim miastem ucieczki jest Maryja. Napisałam ten wiersz, Tej, która od dziecka mnie ratuje, podnosi z upadków, opatruje rany, w dniu, w którym złożyłam jej całkowite zawierzenie: "Tota Tua!" Ps. Też uwielbiam maj i kapliczki!:):*
Smoku, między nami żadna odległość nie jest bezpieczna!:D I uważaj z tym ogrodnictwem, bo jestem specjalistką w tej dziedzinie!:)
Pozdrawiam Was serdecznie, dobrego tygodnia Panowie!