"Nieobecność"
byłam przelotnie
i jak ptak śpieszący na zachód
wyfrunęłam pierwszą wiosną
nie dopijając kawy
nie zamykając uchyniętego
lufciku w oknie
budzi cię co rano widok
namokniętych fusów
świst wiatru
przeciskającego się zachłannie
jestem niezmglonym wspomnieniem,
śladem ust na szklance
wyżłobieniem na poduszce
strużką wody płynącą wzdłuż lustra
skrzypieniem furtki, gwizdem czajnika
gdzie byś nie poszedł miły
gdzie głowy nie obrócił
tam ja będę
skromnie przypominać się
kochać zwierzęcą wiernością
i czekaj na mnie cierpliwie
przyjdzie dzień, słoneczny
gdy zbudzi cię pomruk moich powiek
które, uchylone popatrzą radośnie
jak za dawnych dni
323 wyświetlenia
12 tekstów
17 obserwujących
Dodaj odpowiedź