Pod księżycem
był wtedy jak biała kartka pływająca w atramencie
wśród wierszy słomianych marzycieli
myślących wiecznie o niebieskich migdałach
które nieraz widziałam w Twoich oczach
zimny teraz bywa ale jakoś tak bardziej wyrazisty
jest rajem dla ćmy która wcale nie lubi czekać w cieniu
a wino przy nim nabiera wyrafinowanego smaku
choć przypomina o lecie które znika w oka mgnieniu
jeszcze spojrzę za siebie czy coś mi nie umknęło
tyle się działo przy jego hojnym świetle
już drugi raz się to nie wydarzy
ale zawsze możemy to przecież powtórzyć
28 169 wyświetleń
259 tekstów
3 obserwujących