Być skazańcem...to brzmi dumnie. Jestem skazana na piękne Życie Chyba, że ktoś, coś... Wy inaczej myślicie? W walce o tron - bycia prezydentem Nie życzę sobie...biedny ma tyle na głowie... Wesołych rzeczy robić nie może... A mnie w głowie, szumi morze. Co zrobię... Śmieszny wierszyk napiszę naprędce Może Ty wpadniesz w moje ręce. Przecież...ja Cię kręcę. Zostaniesz skazany na dożywocie Dopiero wtedy będziesz w kłopocie. A może będzie po kłopocie... Takie miłe chwile - dożywocie... Bo ja jestem...nieobliczalna Ale to miał być wiersz, a nie bajka. Więc wietrzyku myśli głebokich Pomóż mi proszę...kilka wersów popełnić Nie każ mi czekać do pełni. Niech uśmiech zawita na licach czytelnika Niech w serce radość się wleje i każdy dzisiaj, niechaj się śmieje. Sercem, oczami, wszystkimi częściami. Poezjo moja...tyle przed nami. Pozwól mi kroczyć po górskim szlaku Wzbić się jak ptak wyżej od krzaków. Pozwól radość wnieść w Jego serce... Na dzisiaj niczego więcej nie chcę. Ot, nastał koniec na samym początku. Uśmiechu i zdrowia na każdy dzień. Tak właśnie tego dla Was chcę. Szaleństwo Czekoladowej Wenus