Zlamana milosc

Boze pytam czemu musze plakac.
Czemu historia sie powtarza.
Prosze nie rob tego mojemu dziecku.
Prosze daj jej zycie pelne szczescia i milosci.
Nie moge zniesc juz dluzej tej zlosci.
Zlosci ktora szkodzi tej milosci.
Milosci ktora przetrwala wiele przeciwnosci.
Przeciwonosci ktore powinny pomoc w wytrwalosic.
Lecz nie pomogly i umarla milosc bez pomocy obcych.
Umarla tez bez pomocy bliskich.
Umarla sama w sobie bez wyjasnien bez niczyjej winy.
Przeciez, wszyscy bylismy niewinni.
A teraz smutek i lzy sa tu na pierwszej lini.
Po co to bylo walczyc z wiatrakami marzen i snow i bolu oczu mych znow.
i bolu obojga nas znow.
W tym wszystkim najgorsze jest to,
ze dziecko ktore nie jest winne ma przezywac to.
To samo.
To samo co nie wszyscy przezylismy,
nie wszyscy zdaja sobie sprawe co to znaczy.
co znaczy gdy nie mozesz dziecku wyltumaczyc.
dlaczego Tata przychodzi tylko raz na miesiac,
I inny pan przychodzi rany leczac.
Dlaczego druga Babcia z nami nie jest i co to jest za Pani.
Co z Tata bywa u nas jak mnie Tata bierze do siebie czasami.
dlaczego tyle pytan rodzi sie w mej glowie ktore bola,
Nikt nie potrafi odpowiedziec a to przeciez moje jest zycie.
Zycie ktore daliscie mi i odebraliscie sami.
Sami ktorzy sami odebrali sobie wlasne sny i marzenia.
Tyle miala bym dzisiaj do powiedzenia,
ale nikt nigdy tego i tak nie docenial.
Nie docenial bo zapomnial co to milosc i marzenia.