Nie - zwycięstwo
Boso, w łachmanach - lodowe krainy
Przemierza niewinna, dziecięca krucjata -
Suną po wiarę w śniegowe doliny.
Wieczne światełka widmo - na krańcu świata.
Przewodzą im krzepkie, naiwne pacierze -
Gdzie wszystko się zdaje krążeniem w koło.
Jednakże nadziei im nikt nie odbierze,
Więc bezkres polarny powalą wesoło.
Ta zima to lis, co owiec młodych stada
Przesiewa co razu i dla niepoznaki
Ich ciała półsenne przy zaspach układa.
Nie stała nad nimi ta z Samotraki
Skoro pomarli w uściskach zamieci -
To marzenia me były? Czy może dzieci?
21 171 wyświetleń
266 tekstów
27 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!