Bolesne i przykre słowa tej boskiej prośby Zabij mnie proszę, żyć już nie potrafię Los tak łaskawy, okazał się podły Ze zdrowego człowieka uczynił ofiarę
To tylko zastrzyk, ewidentnie w żyły Brutalniej można, owszem, poderżnąć gardło Penetracja ostrzem, tor cięcia krzywy Szarpana rana, cięcie wykonane nieśmiało
Humanitarne pozbycie się ciała Spalenie na stosie w zwiewny ciemny popiół Stan agonalny, można tylko zapłakać W lepszym świecie zobaczymy się znowu.
heh :) nie ma nic złego w banalnym komentarzu... hym jednakże ja osobiście wole rozwinięte... żebym czuła, iż odbiorca choć po części wiedział co przed chwilą przeczytał...
ahh uwielbiam... tak to już jest, że góra zsyła na nas różne koleje losów... Podoba mi się, że jest poruszany dość ciężki temat... w poezji jest to takie rzadkie.. a jakże potrzebne.. jednak i tak dostrzegam tu bardzo wiele humanitarności ;) Wiersz świetny. :)