Menu
Gildia Pióra na Patronite

Na skraju rozpaczy

błąkam się między ścieżkami
utkanymi z dywanów kolorowych liści
niczym widmo snują się po niebie ciemne chmury
ciężki oddech zostawia po sobie kłębek mgły

biją dzwony pustych kościołów
nawołują do mszy
snują się cienie po parku
na mokrych ławkach usiadł zimny chłód
jesiennej zgryzoty

tych co byli latem już nie ma
odeszli zostawiając po sobie ciepłe wspomnienie
tylko cisza przeplata się z hulającym wiatrem
między konarami drzew
płoszy ptaki

tu dzież dwoje dzieci na oślizgłej huśtawce
patrzę i w oczach mam łzy
kiedyś życie było bajką i zagadką
dziś borykam się o każdy okruch chleba
który całuję z poszanowaniem

23 963 wyświetlenia
235 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!