Prom po...
Błądząc w zawiesinie mgły
owinięty szalem jesieni
dławi się buczek
Ludzie jak ptaki wędrowne
z walizkami
wszyscy nieruchomo
patrzą spokojni
ze statku rozdzierającego morze
rozpinane jak błyskawiczny zamek
w słońcu złoty
Oby dopłynęli
do upragnionego celu
niech im Bóg
trzymając w żylastej ręce żelazko
uprasuje morze
jak upraną
wykrochmaloną pościel...
Autor
128 104 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!