Biorę pół Zegarek, schody Znowu pół I szklankę wody Lecę w dół I co mi po tym Piski kół Od środka zwroty Przepych słów Więc łyknę całą Uciec w sen By nie bolało Wbijam (lewa) Bo zasnąć chciałem Piję prąd Bo zasypiałem Stanął czas Zacząłem szlochać Wezmę znów Zacznę się cofać Serce mam Lecz jak tu kochać Dzielę dzień na cztery części Czuję skurcze jego mięśni Kołowy cykl… Nie da się zmienić Z lustra w przepaść Własnych źrenic Gdy zatrzeć doby Ramy ciasne Zmysły padną… Ja nie zasnę.