Nie jesteśmy na linii startu, chociaż czasem nam się zdaje, że porażki nas cofają do punktu wyjścia. Jesteśmy bogatsi o to, co przeżyliśmy dobrego i złego, jesteśmy innymi ludźmi. Być może dostaniemy w życiu bonus i przeskoczymy na wyższy poziom... Elkę pamiętam, wyszła za mąż. ;) Pozdrawiam. :)
Hm... Twarz "Elki z 8d" pamiętam, chociaż to już tyle lat. Tylko nie wiem, czemu się dziwię, gdy spotkam ją czasem w biegu na ulicy, że tak wygląda. A może to nie ona. Tak, na pewno nie ona, bo gdyby ona, to ja też...
A wracając do wiersza, często nam się wydaje, że mamy jeszcze tyle czasu przed. Na wszystko. Na pytania i odpowiedzi, na działanie i zaniechanie. Ale nie zawsze. A nawet jeśli, to nigdy nie wiadomo, co będzie lepsze dla jutra. Piękny wiersz :)