biegnę ścieżką życia otulona płaszczem słońca przez chwile zamykam oczy w pośpiechu marzę o tęczy zatracam wzrok w infantylnej wizji
świeżą bryzą wiosennego lasu uspokajam ... uśmiech pomieszany z łzą rozpaczy nikt nie uświadczy ... bo zamknięte bramy jeden tylko klucz nosze w sercu lecz kto skruszy kamień ?