Szlakiem dzisiejszego światła
Biegnę,
gdzieś pośrodku tego wszystkiego.
Oddycham więc jestem
Słowem pomiędzy ludzkim istnieniem.
Grzeszę
choć żalu już dawno nie ma.
Pustka nastała.
Nie widać blizn bólu.
Przystaję ,
gdy świt nastaje
dający pobłysk nadziei.
Trwonię kolejne sny.
Milknę
w kolejnych wspomnieniach,
gasząc cichą łzą
płomień narastającej rozpaczy.
Odchodzę
tam, gdzie nie ma dotyku dłoni.
Uciekam przed Twoimi słowami
na spotkanie z zapomnieniem.
8447 wyświetleń
144 teksty
27 obserwujących
Dodaj odpowiedź