Zaparło mi dech... Całościowo wiersz jest bardzo przemyślany, ale te ostatnie wersy przyprawiły moje serce o zakłopotanie. Czasem być dla kogoś, nie oznacza uporczywego trwania w jego życiu, lecz istnienia - ledwo w zasięgu wzroku. Tak odczytuję Twój wiersz... Że jesteś, i to wystarcza. Cóż, zadumałaś mnie... :)
Czasem ci bez serca kochają najmocniej, choć całkiem niewidzialnie. A na marginesie nutka na bezduszność;) (najsympatyczniejszy tasiemiec jaki widziałam) https://www.youtube.com/watch?v=idYwa8S0DZk