Bez (u) myślnie Jak to bez (u) czuć smutek Kiedy myśli tyle we mnie Umysł chce odpocząć Poczuć się bezpiecznie Tymczasem Ciebie spotykam Tym majem deszczowym Nowe pomysły wpływają do głowy Nie uwierzysz... Kolejne łzy (nie)spotkane na drodze Ku Twoim ustom w potok się zamienią Brudna myśl...grzeszna myśl Że kiedyś My zdejmiemy wstyd W Miłości szaty się ubierzemy I staniemy się nie tylko nocą... Także dniem...każdym dniem Tak bardzo tego chcę