Bałam się skoczyć w przepaść marzeń gotowych do spełnienia Które wymagały tylko mojej zgody - lekkiego głowy skinienia Obawiałam się rozczarować i po oceanach samotności wciąż dryfować Bezradnie rozkładałam ręce Bałam się chcieć od życia więcej... Lecz pewnego dnia życie samo za mnie zdecydowało - wszystkim, co najlepsze mnie obradowało Zaskakując mnie przy tym niemało. Wdzięczna dziś jestem splotowi wydarzeń szczęśliwych Radosna serce na piasku palcem kreślę Wyrzekam się wszelkich myśli bojaźliwych poddających w wątpliwość moje szczęście.