Bądź mi, aż po granice przyszłości Orbitą wspólną otoczmy nasz świat Smutki zatopmy w morzu radości… i płyńmy po nim aż braknie nam lat.
Cieszmy się cieniem, który się zlewa negatywem będącym wtulonych ciał Kołyszmy się tańcem jak bryzą drzewa… a szkwał szczęścia będzie nam wiał.
Nie pobożnych życzeń są to żadne pakiety ni też marzeń zwiewnych utopijna kraina… i tak jak welonem znaczoną drogę komety… naszą będzie widać, bo właśnie się zaczyna.
:) Teraz to się zrobiłem czerwony jak prawdziwy rak :) Tą trawę otaczają zewsząd kasztany i cudowne budowle... To Piekarska Kalwaria :) Zapraszam więc do zwiedzania... z chęcią Cię oprowadzę.... nawet boso :)
Dziękuję Madziu! :) Szkoda że przeoczyłem Twój pobyt... pospacerowałbym z Tobą... ale może innym razem przypadek zaskutkuje wspólnym spacerem... pomiędzy wierszami :)