Aż w proch się obrócimy. Ale po to się rodzimy. Pełni żalu Pazerni na te chwile szczęścia Czepiamy się tego świata Zachłanni płaczemy Im starsi tym bardziej przyzwyczajeni do życia. Niepomni swych cierpień i łez I tak długiego tu bycia W końcu Zmęczeni Pogodzeni Odejdziemy Wymazani Jakbyśmy nie istnieli
Za Gają, nie identyfikuję się z wierszem, niemniej w jego rozgoryczonym przesłaniu dokładnie tak to może wyglądać i niejednokrotnie wygląda... Podoba mi się trafne - rozgoryczone i wyostrzone przesłanie wiersza, chociaż wolałabym żeby ludzie inaczej się godzili z przemijaniem... Co do "wymazania", wystarczy spojrzeć na mogiły na cmentarzach w dniu 1 listopada..., nie sądzę, żeby spoczywały w nich wyłącznie osoby które były złe za życia lub nieposiadające bliskich... :-)
Wielu z nas ludzieńków tak ma. Ale nie wszyscy. I całe szczęście. W tekście dominuje rozgoryczenie i żal, podkreślający bezsensowność wysiłków człowieka. Jego istnienia i doświadczania. Więc jakoś nie mogę się z nim zgodzić.