Stoję przed Tobą z uniżonym czołem. W rękach trzymam album. Wiesz o co proszę. Obiecałeś mi, więc zaufałam. Wciąż ufam. Białą chusteczką wytarłam twarz, stalowe oczy.
Gdybym tak mogła przekroczyć bramę ogrodu. Wiem. Jestem im potrzeba. Jesteś z nami. Są nasze.
Tak samo Twoje jak moje. Oboje kochamy. Ten ogród... nasz wymarzony, pachnie już teraz, każdego dnia. Jest piękny.
najważniejsza świadomość...''Jestem im potrzebna.''...reszta musi poczekać...wzruszający tekst. Nie poddawaj się! pozdrawiam i zasłużoną fisz zostawiam.
trafny wiersz, ja tak do życia podchodzę, nie boję się własnej śmierci tylko o tych, którym jestem potrzebna - jeszcze potrzebna...i też mam wizję ogrodu po śmierci...( Skoro ja mam i Ty), to coś w tym jest i nie zmieniaj treści, bo zacznę wątpić!