A ty kłam, kłam łżyj ile wlezie; Ważne, żebyś klękał, żebyś zmawiał pacierze; Wyzbądź się z siebie człowieka mój przyjacielu; Łam wszelkie zasady byleś dobrnął do celu; A ty kłam, kłam, zawsze i wszędzie; W świecie parszywych idei, w tym wariackim pędzie; I zatrzaśnij na głucho furtkę sumienia; By najwięcej się nachapać, nawet za cenę upodlenia; Wszystkie brudy, śmieci zamiataj pod dywan; Pnij się w górę, pędź do przodu, nie odpoczywaj; Gdy się wreszcie opamiętasz i spojrzysz w lustro- To zwierciadło duszy- w lustrze będzie pusto; Niech cię nie zaskoczy taki koniec sprawy; Koniec straszny: samotny, zgniły i plugawy;