Menu
Gildia Pióra na Patronite

Cyrograf poziemnego

Ach gdybym mógł cyrograf Bogu podpisać
To oddałbym mu duszę
I trochę weny wymieniłbym
Na nowe rabaty w Jego raju
A w zamian bym trochę namieszał
Więc Sted by wciąż tłumaczył Borgesa
Poświatowskiej serce biło jak dzwony
Wieczorem o dziewiątej w Świętym Marcinie
Ciebie podglądał na Kępie
Jak haftujesz tą cudną Maryję z Dzieciątkiem
Pozwalasz bezdomnemu grzać się
I krzyczeć swój ból istnienia
Sobie i tak bardzo bliźnim
Za dwa skrawki czarnej owcy wolności
Poprosiłbym Go jeszcze
Żeby zło było tylko sobą
Nie bestialskim okrucieństwem
A psychotropy wolne
Od sennych koszmarów
I wcześniej wieczorów bez namiętności
Też wskrzesiłbym z zamulenia
Ten rów co go tatuś wykopał
Chciał mieć ogromne akwarium
I miał pełne
Karasi złotych i srebrnych
Płoci i sazanów
Z tym, że niepozwoliłbym też
Na ten scenariusz w którym
W boki piskorzy wgryzały się źółtobrzeżki
Właściwie to nie mam już specjalnych marzeń
Więc tylko czasem pozwalam
Wersom odlecieć

297 746 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!