a może tak bez słowa odejdę i przestanę zamieniać myśli w słowa... już się nie będę cofać przed końcem drogi panicznie po prostu pozwolę sobie na upadek z podziemnego piętra
i spadać będę na ziemię która przede mną ucieka aż Bóg się nade mną zlituje i w jego ręce spadnę dotykając gwiazd nieba
lecz Bóg mi powie: jak ty pusto masz w głowie... z powrotem postawi na ziemi i szepnie: tu ci żyć trzeba (14.01.2009-13.02.2009)